paź 28 2002

Coś o mnie


Komentarze: 6

Mam na imię Wojtek i mam prawie 16 lat (16.02.1987) jestem uczniem gimnazjum w najgorszym ,,miasteczku" pod słońcem... wiadomo-bezrobocie, dookoła same żule i pijuny, aż żal patrzeć jak marnują sobie życie, człowiek jak na nich patrzy to powtarza sobie ,, ja nie chcę tak skończyć". W tolkmicku jedynymi rozrywkami są papierochy, wóda i wino marki wino ... Okropny widok, nie dziwie się że ludzie z tąd uciekają. Ale koniec już o moim ukochanym miasteczku, powrućmy do mojej osoby... ucze się dobrze ale jak człowiek jest grzecznym dzieckiem w szkole to musi się wyżyć w domu... a w domu jest mama i ja, nie mam rodzeństwa ale za to dużo zwierząt przy których nie chce mi się robić...Ojciec jest od dwóch lat w Stanach Zjednoczonych i tam pracuje, mówił że niedługo wruci. Nie wiem czy się cieszyć czy płakac, jak wyjeżdżał to byłem bezwględnie dzieckiem i on trkatował mnie jak dziecko, teraz gdy wruci, ja jestem prawie dorosły i mam nadzieje że on to zauważy. W życiu mi się tak zajebiście układa że nie jeden płakałby ze szczęścia... ogromny dom, kupa kasy, kochająca dziewczyna... ale to wszystko jest takie piękne tylko na papierze... Rodzice się kłucą (oczywiście o pieniądze bo o cóż by innego) wogule się nie kochają ( nie wiem po co jeszcze są razem) ojciec traktuje mame jak szmate, a ona całe życie ciężko pracuje na mnie i na niego. Ojciec jest z biednej rodziny i gdyby nie mama to by skończył na jakiejś wiosce jako pijak... Teraz pojechał do Ameryki i myśli że jest kimś... Mama jest wspaniała, kocha mnie i jest najlepsza mamą na świecie. Dosyć już o moich tryskających miłością rodzicach... Teraz opowiem o moim pechu: zawsze muszę sobie coś zrobić, albo złamać nogę, albo złamać obojczyk, albo uderzyć się w głowe... niedawno wyszedłem ze szpitala... Jest jeszcze moja dziewczyna Monika, jesteśmy razem od 5 miesięcy i między nami wydarzyło się już bardzo wiele ale czasem waham się czy ją jeszcze kocham... jest wspaniała ale nie wiem czy ten związek ma przyszłość... poczekamy-zobaczymy...  Jest jeszcze babcia Czesia- jest ona aniołem, przejeła to po niej moja mama... zawsze się o wszystkich martwi i wogule jest kochana, z dziadkiem mi się kiedyś nie ukłądało ale teraz jest już OK. Babcia od strony taty to totalna kanalia, ciągle tylko wyciąga pieniądze od moich rodziców, mówi że nie ma na leki itp.  a tak serio to rozpiepsza ich ciążko zarobione pieniądze na prawo i lewo. Jej mąż czyli mój dziadek się z nią rozwiódł-nie dziwie mu się... Co do niego to mam mieszane uczucia bo kiedyś bardzo skrzywdził mojego ojca- zostawił czworo dzieci i wyprowadził się do swojej kochanki, a obecnie mojej ,,cioci" Ale z drugiej strony skrzywdził mojego ojca a nie mnie więc się nie wtrącam... Mam też sąsiada-pojebany ukrainiec ciągle tylko się drze na wszystkich że mu psa drażnią-debil niemiłosierny... W szkole jak to w szkole... nauczyciele niby są OK ale czasem potrafią wkurzyć... no cóż taka ich natura. A tak przy okazji to sam chcę być nauczycielem od polskiego, więc nauczycieli się nie czepiam... Mama uczy mnie od zawsze że najważniejsza jest rodzina  a ojciec uczy mnie że najważniejsze są pieniądze. On za kase by własną matke do lasu wywiózł...Taki już jest i niestety go nie zmienie-poprostu jest już na to za stary... Jako że w szkole muszę być grzecznym dzieciakiem to będę próbował wyżyć się tutaj i tu pokazać moje własne JA... Będę tu umieszczał prawdziwe opinie o ludziach których  lubie i nienawidzę... Będzie tu sama prawda bo o to przecież chodzi... to pamiętnik a nie pismo święte...

dino : :
28 października 2002, 23:01
pisać będę bo tu mogę pisać to co myśle o kimś i nikt się nie przypiepszy do mojej osoby :)
tocka, kocica
28 października 2002, 22:50
A ja mam na imię Aśka, też prawie 15 lat (11.10.1987) :P i miło mi Cie "poznać". Wpadnij czasem do mnie i nie zapomnij się wpisać do mojej xięgi gościóf. PozdRóFKa! jeszcze tyu nie raz zajże, tylko pisz. :D
28 października 2002, 22:25
:-)
28 października 2002, 22:20
aaaaaaahhhhhhhhaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa zapisalam
28 października 2002, 22:18
Związek z Moniką jest OK jak ją widzę ale jak jej nie ma przy mnie to nie jest OK więc w rezultacie jest OK :)
28 października 2002, 22:04
yyyyy.....przygniotla mnie ta ilosc informacji jak na jeden raz...potrzebuje czasu aby to przetrawic i sobie wszystko poukladac...to tak...babcia od strony mamy jst okej,druga babcia jest nie okej,dziadek od strony mamy jest okej,od strony taty nie okej,mama jest okej,tata nie okej,miasteczko jest nie okej,szkola jest nie okej,zwiazek z monika jest okej czy nie okej??bo sie zaplatalam.. :)

Dodaj komentarz